Historia maltańczyka
Maltańczyk ma bardzo bogatą historię, jednak wskazanie dokładnego miejsca, z którego pochodzi ta rasa jest trudne, gdyż jest ona jedną z najstarszych na świecie. Nazywana „ye ancien dogee of Malta” rasa powstała już w starożytności, kilka tysięcy lat temu, przypuszczalnie ok. 6000 p.n.e. Znali ją i cenili starożytni Egipcjanie, Grecy i Rzymianie. Wielu sądzi, że rasa ta powstała w basenie Morza Śródziemnego, w pobliżu wyspy Malta. Wiadomo na pewno, że mały biały piesek istniał na tej właśnie wyspie. Jest ona mała, teren ograniczony, tak więc ludzie mieli ograniczone możliwości trzymania zwierząt domowych. Dlatego im zwierzę (pies) było mniejsze, tym lepiej.
Wyspa Malta była wówczas strategicznym punktem handlowym, gdyż leży blisko Włoch, a stąd maltańczyk mógł już wędrować do innych krajów europejskich, a także na Środkowy Wschód, do Chin, Japonii i Filipin. Wbrew jednak nazwie, rasa nie wywodzi się bezpośrednio z wyspy. Słowo „maltański” pochodzi od semickiego słowa „malat” (czyli „zatoka”, „azyl”). Jego rdzeń pojawia się w nazwach wielu nadmorskich miejscowości np. nadadriatycka wyspa Meleda, sycylijskie miasteczko Melita, wyspa Malta.
Istnieją także inne źródła podające możliwe miejsca pochodzenia maltańczyka. Mogła być to np. Azja, chociaż mimo istnienia na to pewnych dowodów, dokładne miejsce pobytu maltańczyka na tych terenach jest nieznane (Miki Iveria – „The jewels of women”). Europejczycy w starożytności wierzyli, że maltańczyk przebywał na wyspach sycylijskich. Grecki geograf i podróżnik Strabon wspomina w 25 r. p.n.e. o wyspie Meleda znanej z białych piesków. Niektóre wzmianki wskazują na pochodzenie maltańczyka z Wysp Kanaryjskich.
Charakter maltańczyka
Mały piesek salonowy jakim był niegdyś maltańczyk od zawsze przyzwyczajany był do bliskiego kontaktu z człowiekiem. Portrety maltańczyka u boku pięknych kobiet zostały uwiecznione na wielu dziełach malarskich (np. z okresu renesansu). Były wiernymi towarzyszami, całym sercem oddanymi swym właścicielom i tak tez pozostało do dziś. Maltańczyk potrzebuje być w stałym kontakcie ze swoim panem i ciężko znosi rozstania. Bardzo tęskni, dlatego nie można go zostawiać samego zbyt długo.
Mimo swych niewielkich rozmiarów, maltańczyk to „żywe srebro”. Energiczny, zawsze skory do zabawy i figli, ruchliwy, ciekawy świata, radosny, zawsze w dobrym humorze, a przy tym niezwykle inteligentny. Potrafi sprytnie wykorzystać słabość właściciela, i „owinąć go sobie wokół pazurka” posyłając swoje anielskie spojrzenie i niewinnie przechylając przy tym główkę. Maltańczyk szybko się uczy, jest posłuszny i w lot rozpoznaje intencje swego pana. Jest wyjątkowo serdeczny, wesoły i sympatyczny również dla przyjaciół domu, a często również dla obcych spotkanych przypadkowo na spacerze. Z reguły uwielbia dzieci. Maltańczyk nie jest typem szczekacza i raczej nie będzie szczekał bez powodu. Zaalarmuje, że ktoś zbliża się do naszego domu, ale zaraz też przywita gościa lawiną słodkich całusów. Uwielbia takie pieszczoty, lubi spokojnie leżeć na kolanach i być głaskanym.
Nigdy nie wolno na niego krzyczeć, traktować brutalnie i karcić fizycznie. Jest zbyt wrażliwy. Groźna mina i pogrożenie palcem powinno wystarczyć.
O maltańczyku można by powiedzieć „w małym ciele, wielki duch!”
Maltańczyk - czy to rasa dla ciebie?
Patrząc na maltańczyka widzimy przede wszystkim małego pieska z długim włosem. Ale to nie wszystko… pod tym pięknym włosem skrywa się cudowny charakter. Maltańczyki to niezwykle inteligentne, towarzyskie pieski, są czujne, ale jak każdy pies, dobrze wychowane nie szczekają niepotrzebnie… Są przyjacielskie, oddane bez reszty swojemu właścicielowi, bardzo się przywiązują i niestety nie znoszą rozstań. Wola podążać krok w krok za swoim właścicielem niż być tak gdzie go nie ma. Łatwo jednak rozpieścić takiego pieska. Trzeba zdawać sobie sprawę, że ten malutki pies to przede wszystkim pies! Nie należy mu pozwalać na wszystko bo stanie się rozkapryszony. Nie należy również dawać zbyt wielu łakoci… to trudne, szczególnie jak widzimy wpatrujące się w nas te śliczne, czarne jak węgielki, oczka…
Maltańczyk chce przede wszystkim być ze „swoją” rodziną. Nic go tak nie smuci jak bycie samemu. Wakacje u rodziny czy krewnych będą dla niego zbyt trudne do zniesienia, będzie tęsknił. Samotność podważa jego poczucie bezpieczeństwa.
Z jednej strony maltańczyki to spokojne, czułe i oddane właścicielowi psy a z drugiej rozpiera je energia! Biegają za piłką, aportują patyki… potrzebują ruchu na świeżym powietrzu, ale ze swoim ukochanym panem. W domu potrzebują swojego kącika, gdzie będą mogły się ukryć, odetchnąć, ale też takiego gdzie będą mogły powygłupiać się na całego.
Maltańczyk ze względu na swe rozmiary nie nadaje się na psa stróżującego, nikt przecież nie przestraszy się takiego małego, puchatego pieska, ale można być pewnym, że ten mały piesek zrobi wszystko co w jego mocy aby ostrzec pana przed zagrożeniem, aby powstrzymać nieproszonych gości – czyli będzie szczekał tak głośno jak potrafi.
Jeśli chodzi o dzieci to maltańczykom one zupełnie nie przeszkadzają. Maltańczyki z reguły lubią dzieci, są idealnymi partnerami do zabaw, jednak trzeba uważać i czuwać nad takimi harcami, żeby małe dzieci nie zrobiły psu krzywdy, oraz żeby nie przekroczyły granicy dobrej zabawy, gdyż ten mały, delikatny piesek może wtedy w brew pozorom ugryźć.
Maltańczyki doskonale dogadują się z innymi zwierzętami, nawet z kotami. Będą mieli po prostu kolejnego kompana do zabaw. Należy jednak uważać aby drugi pies nie był zbyt duży. Idealnym właścicielem będzie osoba, która będzie go traktowała zupełnie normalnie – jak psa. Rozpieszczanie i ustępowanie na każdym kroku nie ułatwi waszych relacji, wręcz przeciwnie, będziecie mieć rozkapryszonego psa który swoją przewagę będzie wykorzystywał. Nie wolno jednak zbyt karcić takiego pieska. Jeśli zrobił on coś, co w naszym mniemaniu jest złe, mówimy „nie”, „Fe”, robimy groźną minę, grozimy palcem… to powinno wystarczyć. Karzemy zawsze w momencie gdy piesek zrobił „źle”. Późniejsze karcenie nie ma sensu wychowawczego, pies i tak nie będzie wiedział o co nam chodzi. Zmieniony ton naszego głosu piesek wyłapie w mig. Nie powinno się krzyczeć na maltańczyki – są na to zbyt delikatne. Pod żadnym pozorem nie bijemy psa! To niedopuszczalne!
Maltańczyk to przede wszystkim pies, wiec można go uczyć, trenować. On naprawdę świetnie się do tego nadaje. W mig wyłapuje o co nam chodzi. Możemy się świetnie bawić i przy okazji ułożyć sobie doskonałego psa.
Nie wolno krzyczeć (co gorsza bić) psa, jest na to za wrażliwy; zostawiać go samego na długie godziny; traktować jak lalkę- przebierać itp.; pozwalać na wszystko; dawać słodyczy (będzie domagał się ich stale); nie wychodzić z nim na spacery (to burzy jego równowagę psychiczną); Warto wiedzieć, że w przeszłości maltańczyki były ozdobą wśród królów i książąt, wiodły więc dostojne życie… nie dziwmy się wiec ze będą chciały spać z nami w łóżku. Damy dworów całe wieki przyzwyczajały je do tego, zresztą… czyż nie miło przytulić się do takiej cieplutkiej, puchatej kulki…
Maltańczyk nie jest drogim psem w utrzymaniu… jeśli chodzi o jedzenie… jednak jeśli chcemy utrzymać jego szatę w doskonałej kondycji, nie powinniśmy żałować na kosmetyki. Codzienne czesanie, częste kąpiele to normalne rzeczy dla właścicieli maltańczyków. Pielęgnacja maltańczyka to nie tylko kosztowna ale i mozolna praca. Gdy poznacie jej tajniki, będziecie cieszyć się pięknym i wypielęgnowanym psem.
Dzięki swoim rozmiarom maltańczyk jest idealnym psem do mieszkania. Nie powinno mu jednak zabraknąć ruchu na świeżym powietrzu. W mieszkaniu będzie tuptał za wami na każdym kroku, do kuchni, pokoju czy ubikacji. Nie zabraniajcie mu tego, on czuje się idealnie przy swoich, będzie szczęśliwy gdy nie zamkniecie przed nim drzwi.
Ten miły, mały piesek jest bardzo przywiązany i oddany. Będzie doskonałym przyjacielem i członkiem rodziny na całe życie.
Na zdjęciach pieski pochodzące z naszej hodowli
Na zdjęciach pieski pochodzące z naszej hodowli
Źródło: Internet